Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!

Kolejne spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki w dn. 29 maja 2014 roku

  • Drukuj

Błąd krytyczny rozszerzenia [sigplus]: Dla folderu galerii obrazów !2014/dkkwolanie oczekiwana jest względna ścieżka do folderu startowego określonego w konfiguracji rozszerzenia w zapleczu systemu Joomla!.

 Dyskusyjny Klub Książki działa pod patronatem Instytutu Książki

    Majowe spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki już za nami. Uczestniczyło w nim 9 pań. Jak zawsze dyskusja była ożywiona, a tematem literackich rozważań były dwie książki: „Wołanie Kukułki” Jeanne K. Rowling oraz „Rymowanki dla dużych dzieci” Wisławy Szymborskiej.


„Wołanie Kukułki” to debiutancka powieść kryminalna autorki „Harry'ego Pottera” wydana pod pseudonimem  Roberta Galbraitha. Choć większość klubowiczek nie gustuje w kryminałach, to przyznały, że „gnały” przez 450 stron, aby poznać sprawcę morderstwa modelki Luli Landry. Powieść została napisana niezwykle sprawnie, akcja toczy się niespiesznie, ale sukcesywnie zdąża do przodu. Tajemnicze śledztwo rozwija się pod skrzydłami niechlujnego, nieco odrażającego, sprawiającego wrażenie życiowego nieudacznika Cormorana Strike, który z każdą przeczytaną stroną wzbudza sympatię
u czytelnika, stając się niekwestionowanym ulubieńcem. Posiada on niesamowity wręcz zmysł dedukcji. Stopniowo ,,wgryza się” w środowiska londyńskich celebrytów, aby bliżej poznać skomplikowane relacje rodzinne i nieznane fakty z życiorysu denatki. W swym prywatnym dochodzeniu odsłania kolejne ślady i dowody. Prawie do końca nie dzieli się z czytelnikami swoimi domysłami. Klubowiczkom podobało się jego powolne, równomiernie rozłożone śledztwo, które zamiast krwawych jatek, pościgów i tym podobnych wzmacniaczy, skupiało się na ludziach.
    „Wołanie Kukułki” to nie tylko powieść detektywistyczna, ale przede wszystkim misternie skonstruowana powieść obyczajowa. Autorka pokazała pełny przekrój londyńskiego społeczeństwa od imigrantów i biedoty z nizin, po niedostępne, wpływowe elity. Pokazała pozornie niewidzialne zależności między nimi, różnice i subtelne połączenia, które pozwalają czytelnikowi poznać świat każdego z bohaterów. Osią całości jest Lula Landry, która nigdzie w pełni nie przynależała. Była kukułką, podrzutkiem, ale przede wszystkim zagubioną dziewczyną.
 Autorka za pomocą postaci oprowadza nas po Londynie. Trafiamy do eleganckich miejsc, restauracji, podejrzanych barów, niebezpiecznych lokali z jeszcze gorszą klientelą, spacerujemy po starych uliczkach miasta i wędrujemy w miejsca, o których istnieniu nawet nie myśleliśmy. To dodatkowa zaleta książki.
     Klubowiczki zwróciły także uwagę na polski przekład, do którego miały jednak kilka zastrzeżeń. Irytowały je spolszczone na siłę wyrazy typu: skłot, lancz, pendrajw, dżetlag. Nie mogły również „wybaczyć” autorce polskiej sprzątaczki Lucynki, która nie rozumie słowa „detective”. Cormoran Strike tłumaczy jej, że to taki rodzaj policjanta.
   „Wołanie Kukułki” to książka, którą polecić możemy każdemu – nawet tym, którzy literaturę kryminalną uważają za zbyt ciężką i skomplikowaną. To po prostu całkiem udana powieść na leniwe popołudnia do kawy.
Druga omawiana pozycja to „Rymowanki dla dużych dzieci” Wisławy Szymborskiej. Klubowiczki podkreślały, że to niewielka książeczka do czytania, oglądania i podziwiania, głównie talentu i kunsztu wersyfikacyjnego naszej noblistki oraz jej wyjątkowego poczucia humoru.
Szymborska podzieliła rymowanki i wierszyki na kilka grup. Pierwsze występują limeryki, które swoje istnienie zawdzięczają Brytyjczykom, choć świetnie sprawdzają się także przeniesione na grunt polski. Te zawarte w książce dotyczą różnych lokalizacji geograficznych oraz postaci znanych i nieznanych. Kolejną grupą rymowanek są tak zwane moskaliki, czyli wierszyki o wyższości jednej nacji nad innymi i o karze dla tych, którzy ośmielają się owego uwielbienia nie podzielać
Nurt kulinarny w twórczości poetki przyjmuje formę "lepiejów", dwuwierszy z akcentem przestrogi przed spożyciem podejrzanego dania : „Lepiej w głowę dostać drągiem / niż się tutaj raczyć pstrągiem”, "Lepsza ciotka striptizerka/ niż podane tu żeberka." Szymborska nie zapomina także o napitkach z grupy wyskokowych i przestrzega: "Od whisky iloraz niski, od śliwowicy torsje w piwnicy". To jednak nie wszystko, co można znaleźć w tomiku. Autorka zamieściła w nim podsłuchane rozmowy, wierszyki ku pamięci krakowskich notabli związanych z literaturą, wyklejanki własnego autorstwa oraz dwie strony na radosną twórczość czytelnika w duchu lepiejów i innych form zawartych w książce. Dzięki poetce czytelnik zyskuje choć na moment radość i uśmiech, a propozycje wierszyków zachwycają inwencją i budzą podziw.
Podsumowując dyskusję, stwierdziłyśmy, że to bardzo dobra książeczka, którą czyta się błyskawicznie. Pozostaje tylko niedosyt - i to już?

 Warto przeczytać. Polecamy!

{gallery width=250 height=250 cols=2 rows=2 orientation=vertical}!2014/dkkwolanie{/gallery}