DYSKUSYJNY KLUB KSIĄŻKI
DZIAŁA POD PATRONATEM INSTYTUTU KSIĄŻKI
27 kwietnia odbyło się kolejne spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki na które przybyło 6 pań. „Piękny Drań” duetu Christiny i Lauren to opowieść na pograniczu lekkiego chick-litu, romansu i ostrej erotyki.
Jest to książka, którą od pierwszych stron można pokochać lub wręcz znienawidzić. Znaleźć w niej można zdrową porcję seksu, humoru, uczucia i fascynacji. Sam tytuł brzmi intrygująco ale z fabułą jest przeciętnie, gdyby nie parę zdań, na temat tego kim są bohaterowie i czym się zajmują, to można powiedzieć, że cała fabuła to seks. Oczywiście fabuła jakaś jest, ale jak dla klubowiczek mało zaskakująca i inspirująca.
Akcja przedstawiona w książce toczy się w rodzinnej firmie, do której po kilku latach powraca syn właścicieli Ryan Benett. To właśnie on ma objąć kierownicze stanowisko nad jednym z działów oraz wspierać rozwój swojej nowej asystentki Chloe Mills, która właśnie kończy studia. Bennett to wyjątkowo przystojny, inteligentny szef, a Chloe to atrakcyjna, zdolna, zadziorna asystentka. Pasują oni do siebie pod wieloma względami, choć jedno na drugie reaguje skrajnymi uczuciami – od jego pożądania, po jej nienawiść. Jest między nimi szalona, spontaniczna namiętność i emocje, komplikacje, które od samego początku aż do końca, grają pierwsze skrzypce.
„Piękny drań” to nieskomplikowana historia zabarwiona ostrą erotyką, bez głębi i jakiejkolwiek psychologicznej konstrukcji głównych bohaterów. Czyta się ją szybko ale i szybko zapomina. Główna bohaterka mimo, że powoli zakochuje się w swym znienawidzonym szefie, cały czas trzyma głowę wysoko i wie czego chce. Pomiędzy wyskokami bohaterów nie ma rozbudowanego tła, ciekawych postaci o fascynujących osobowościach, porywających dialogów, ani głębszej analizy zachowań. Wadą jest też dosadny język powieści, nie ma w niej łagodnych synonimów natomiast jest za dużo wulgaryzmów.
Zdecydowanie polecamy „Pięknego drania” kobietom, które lubią pikantne i niebanalne książki oraz lubią romans biurowy pełen żartów.